
Magiczna moc magnesów od starożytności wzbudzała ciekawość i z powodzeniem wykorzystywana była przez pierwszych lekarzy, którzy za pomocą magnetytów, bogatych w minerały i nośniki energii – leczyli praktycznie wszystkie choroby; bóle wewnętrzne, złamania, obrzęki, urazy skórne i kostne – według zasady: „jeżeli choroba powstała w przyrodzie, to w przyrodzie musi być na nią lekarstwo”…
Pierwszą wzmiankę na temat terapeutycznych właściwości magnesu trwałego podał Arystoteles w r. 320 p.n.e. Sto lat później Platon i Galen zaobserwowali, że ból wywołany przez różne choroby, można uśmierzyć przez przyłożenie magnesu naturalnego, z którego wytwarzano lecznicze bransolety, naszyjniki i amulety.
Postęp w naukach przyrodniczych i medycynie spowodował powrót do leczenia naturalnymi magnesami na niespotykaną przedtem skalę i otrzymał nazwę magnetostymulacji. W Japonii i Stanach Zjednoczonych, stosowana jest ona, jako leczenie uzupełniające, w setkach doskonale wyposażonych szpitali i klinik.
Magnetyt i inne materiały o trwałych właściwościach magnetycznych wytwarzają statyczne pole magnetyczne o słabym natężeniu, które modyfikuje wpływ ziemskiego geomagnetyzmu. W organizmach żywych, w których obserwujemy ciągły ruch i przepływ ładunków pole to podlega ciągłym zmianom. Prowadzone równolegle prace badawcze i kliniczne wykazały, że indukowane w ten sposób zmiany pola magnetycznego mają kluczowe znaczenie zarówno w procesie zdrowienia, jak i zapobiegania chorobom. Zmiany te, wytwarzanego przez nas podczas naturalnych ruchów, są niezbędne dla zachowania sprawności naszego organizmu. Z tego między innymi powodu powszechny obecnie model siedzącego trybu życia stał się źródłem wielu nakładających się dolegliwości. Otrzymały one nawet adekwatną nazwę „chorób cywilizacyjnych”. Okazuje się, bowiem, że zwyczajna aktywność ruchowa w sposób naturalny i najbardziej odpowiedni generuje zmiany pola magnetycznego. Okazało się również, że zmiany te ulegają wzmocnieniu, przez umieszczenie na skórze naturalnych magnetytów. Działają one rewitalizująco, między innymi poprzez normalizację przewodnictwa nerwowego, przyspieszenie procesów przemiany materii, zmniejszenie odczynów zapalnych, pobudzenie procesów odpornościowych. Klinicznie wykazują one przede wszystkim działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i rozkurczowe.
Zjawisko magnetostymulacji było od setek lat intuicyjnie wykorzystywane podczas leczenia naturalnymi magnesami. Obecnie ma już swoje naukowe uzasadnienie i stało się podstawą do coraz szerszego zastosowania go w medycynie. Skuteczność magnetostymulacji znalazła potwierdzenie w wielu badaniach klinicznych. Wykazały one, że zastosowanie naturalnych magnesów w leczeniu rozmaitych schorzeń znacznie przyspiesza proces zdrowienia, pod warunkiem oczywiście, że chory nie jest unieruchomiony. Wiek XXI stał się, więc renesansem magnetoterapii.
Nawiązując do pytania postawionego w tytule osobiście uważam, że w świetle sposobu życia współczesnej cywilizacji, kluczowym problemem człowieka medycznym staje się „syndrom niedoboru ruchu”, który jest jednocześnie „syndromem niedoboru pola magnetycznego”. Objawy obu syndromów są identyczne i znane jako „zespół zmęczenia”, czyli chroniczne zmęczenie, stres, bóle głowy, bóle kręgosłupa i stawów, spadek witalności oraz obniżenie sprawności intelektualnej. W tych przypadkach ruch jest jedynym skutecznym sposobem zarówno leczenia, jak i profilaktyki, co potwierdzają liczne obserwacje kliniczne. Jednakże lawinowo narastająca liczba ludzi dotkniętych tym syndromem, przy jednoczesnym unieruchomieniu przed komputerem, wynikającym z charakteru pracy, jednoznacznie wskazuje, że powszechna magnetostymulacja stanie się koniecznością.Moim zdaniem, opaski magnetyczne powinny należeć do obowiązkowego uniformu urzędnika, przedsiębiorcy, oraz każdego, kto prowadzi siedzący tryb życia. Wydaje się także, że mogłyby one wydatnie zwiększyć efektywność ćwiczeń rehabilitacyjnych.
Bożena Ryczkowska
foto: istock
Nie ma jeszcze komentarzy